Dobrze jest mieć przyjaciół w różnych częściach świata. Dzięki temu odwiedzając ich można zwiedzić i poznać (i obfotografować) te miejsca.
Dobra, ja tu zdjęcia pokazuję, a tymczasem na innych blogach napisano o mojej nowej książce. W dodatku napisano o niej zachęcająco, a na dodatek zrobiły to nastolatki, których opinia jest dla mnie bardzo ważna. Bo przecież książki "dla młodzieży" powinny podobać się przede wszystkim młodzieży, prawda?
Pamiętacie antykwariat, o którym pisałam tutaj, tutaj i tutaj? Obiecałam więcej zdjęć i czas je w końcu pokazać. Tym razem "antykwariat w detalach".
"Każda nowoczesna gospodyni gotuje JEDYNIE na gazie" :-) |
Nie, żebym nie lubiła ciepła i światła i słońca, ale... bez przesady... Nie mogę normalnie pracować i w dodatku funkcjonować, bo moje stanowisko pracy mieści się w nasłonecznionym (czyli rozgrzanym jak patelnia) miejscu. Roztapiam się...
Hot With The Chance of Late Storm Sculpture by the Sea, Sydney |
Kilka miesięcy temu nazwałam ten blog Bar "Pod Książkowym Molem", bo nic lepszego nie przyszło mi do głowy.
W niedzielę na warszawskich ulicach
doszło do zamieszek z udziałem wojska i zombie. Nie wiadomo dlaczego wielu z nich się
uśmiechało...
A teraz co nieco na temat zgubnych skutków palenia. Lepiej nie palcie, bo sami widzicie, jak to się kończy...
Zwróćcie uwagę na jej strój - postarała się - te spodnie, tematyczna koszulka, niebieskie włosy i fluorescencyjne dredy, a w dodatku ten plecak.
Dzięki
Zombie Walk znowu mam fotoreportaż w serwisie Reporter.pl! A na dysku jeszcze trochę monstrów do pokazania.
Zaczynam
się zachowywać jak nastoletnia blogerka z ADHD. Wrzucam po kilka postów dziennie, a gdy padał grad postanowiłam go sfotografować i pokazać na blogu! (Ale spoko, relacji z obiadu, zapowiedzi, że właśnie idę obciąć paznokcie oraz zdjęć z tych wydarzeń i "lansu" z przysłowiowymi już "pankejkami" i "kawunią" nie będzie.)
Na
tegorocznym Zombie Walk wiele osób zaszalało z soczewkami
koloryzującymi. Efekt - iście "zombiarskie" spojrzenia.
Wczoraj nie zdążyłam pokazać zdjęć z tegorocznego Zombie Walk, ale dziś
zaczynam nadrabiać. Na początek trochę fotek zombiaków, które
wylazły na ulice Warszawy i snuły się po nich wyjąc, krzycząc,
wrzeszcząc "Mięso!", no i przede wszystkim, pozując do
zdjęć!
Jeśli ktoś nie lubi takich charakteryzacji, to uprzedzam, że przez co najmniej trzy najbliższe dni lepiej tu nie zaglądać, bo będzie straaasznie...
To był szalony weekend! Zrobiłam dużo zdjęć. Pojawią się tu już wkrótce, a na razie jeszcze trochę zdjęć
z zeszłorocznego Zombie Walk.